Skarpety dla kobiety. Otwieram drzwi garderoby, przesuwam ręką po wieszakach. "To już było, ten kolor jest już niemodny". Sukienki, bluzki, spodnie i dodatki - to wszystko mieści moja szafa. Sama nie mogę uwierzyć, że tyle rzeczy potrafiło zmieścić się w kilku szufladach, na półkach i stalowym drążku. Przegladam dodatki. Interesują mnie apaszki, uwielbiam je. Dodają lekkości, pewności, są cudowną moją ozdobą. Nie jest źle, nawet jest dobrze. Mam w posiadaniu klasyczne kolory i wzory, kóre mogę połączyć z wieloma stylizacjami. Sięgam do niższej szuflady. Skarpety to domena mężczyzn, jednak i ja potrzebuje nowych zasobów. Stanowczo stwierdzam, że potrzebujemy nowości. Postanawiam zrobić zakupy, w których, to nie mój miły będzie nr 1, ale właśnie ja.
Wybieram się na zakupy, nie wsiadam do autobusu, ani do auta. Zasiadam przed komputerem, stawiam filiżankę herbaty obok, odpalam laptopa i do dzieła!
Pierwsza myśl - w sumie czego potrzebuje? Skarpety do spodni jensowych. Uwielbiam strój wygodny, komfortowy, do którego mogę założyć mokasyny, new balance, a także buciki na niewysokim obcasie. To mój tradycyjny, bezpieczny outfit, w kórym czuję się poprostu sobą. Skarpety klasyczne to mój basic, który chętnie łączę z wieloma kolorami mojej garderoby. Przeglądam oferty i mój wybór pada na skarpety z merynosa w prążki.
Merynos? Przeglądam informacje na temat wełny merino. Wyszukuje teści na innych stronach. Czytam o zaletach. Wełna jest termoaktywna. Moja podświadomość podpowiada mi, że wełnę nosi się tylko zimą. Jakież jest moje zdzwienie, kiedy doczytuje, że wełna z owiec merynos jest idealna na lato. Moja skóra nie wymaga szczególnego traktowania, ale doczytuje, że merino jest idealne dla alergików, a do tego, w sposób naturalny działa antybakteryjnie. Nie mogę przejść obok tej wiedzy obojętnie. Doszukuje się haczyków. Znalazłam! Wełna nie lubi pralki i suszarki, pozostanie mi zatem ręczne pranie.
Wybór w ofercie jest bardzo duży, decyduje się na stonowane kolory. Wsadzam do koszyka wełniane, beżowe i czarne skarpety. Świetnie będa pasować do garnituru, który planuje założyć na najbliższą prezentacje. Dokładam do koszyka jasnoszare i błękitne, inne modele skarpet wełnianych. Jak szaleć to szaleć:)
Na zbliżające się lato, decyduje się na stopki wełniane. Będzie cudownie w słonecznie dni nosić na sobie coś, co jest naturalne i przewiewne, a do tego antybakteryjne. Zapachy nam nie będą straszne:) Wśród kolorów wybieram stonowane, klasyczne - stopki beżowe i błękitne. Dorzucam stopki z kaszmirem i w sumie mam czego potrzebuje. Przeglądam jednak dalsza ofertę. Zainteresowały mnie skarpety bezuciskowe merino, moja mama często narzeka na stopy. Ucieszą ją i lista się wydłuża. Jeszcze tylko coś na moje zajęcia z przyjacółkami, na nasze "pani ma relax". Uwielbiamy się razem spotykać, motywować i "poty wyciskać" w naszej firmowej siłowni. Zachwycona zaletami merynosa wybieram szare sportowe skarpety merino. Jeszcze tylko skarpetki bezuciskowe z bocianem. Niech będzie widać, że i u mnie wiosna w szafie.
Herbatka już ostygła, kursor myszki zatwierdza moje wybory. Spoglądam na moje stopy i mówię na głos - " wybrałam dla was same perełki". Dopijam napar herbatkowy, wbijam stopy w kapcie i zabieram się za kolejne przeglądy w moje szafie.
Z wiosennymi pozdrowieniami. Anna